Do II połowy XIX wieku nie istniał żaden podział różnicowy pomiędzy zaburzeniami psychicznymi. Chorych traktowano jako szalonych, opętanych przez diabła itp.
Pierwszy system klasyfikacyjny opracował psychiatra niemiecki Emil Kraepelin1(1856-1926). Jedno z zaburzeń , które opisał w 1896 roku było dementi praecox - otępienie wczesne2. Za kryteria wyodrębnienia otępienia wczesnego uważał rozwój zaburzeń bez przyczyny zewnętrznej, „narastanie otępiania osiągającego większą lub mniejszą głębokość, ale zawsze różnego od otępienia w porażeniu postępującym, psychozach starczych czy padaczce”. Otępienie wczesne - gdyż objawy pojawiają się przed osiągnięciem wieku starczego. W pierwszych latach po ogłoszeniu tej koncepcji pojawiły się inne nazwy dla schizofrenii np. „amblynoza - Evensen, dysfrenia - Wolff, paratonia - Benstein”. Nazwę schizofrenia wprowadził w 1911r. E. Bleuler3. „dla grupy psychoz, których podstawową cechą jest wg niego rozpad lub rozszczepienie osobowości”. Bleuker nie tylko wprowadził inną nazwę dla opisanej przez Kraepelina jednostki chorobowej, ale w zasadzie takiej jednostki nie uznał: pisał nie o schizofrenii lecz o schizofreniach lub o grupie schizofrenii. Wprowadził też inne kryteria zaliczania do tej grupy - stwierdzenie objawów pierwotnych. Bleuker zaznaczył w swym podręczniku psychiatrii, że do schozofrenii zaliczył nie jedną lecz szereg psychoz dlatego, iż uważa, że „na podstawie wspólnych cech symptomatologii i przebiegu nie można zaliczać schorzeń do jednej i tej samej jednostki chorobowej”. Pomimo tego, że uznawał wyodrębnione przez Kraepelina postacie otępienia wczesnego łącznie z opisanym przez O. Diema w 1903r. otępieniem prostym to jednak kładł większy nacisk na psychologiczną analizę objawów spotykanych w schizofrenii. Bleuler uważał za wspólną cechę tych postaci rozpad osobowości z rozszczepieniem funkcji psychicznych w sferze uczuciowej, intelektualnej, w stosunku chorych do środowiska i w sferze działania. Podczas gdy dla Kraepelina wspólną ich cechą było otępienie znajdujące wyraz nie tylko w symptomatologii przebiegu lecz i w zejściu choroby w postaci defektu psychicznego. „Bleuler uważał schizofrenię za grupę psychoz endogennych, lecz nie zdołał za swego życia wyłączyć z tej grupy niektórych psychoz, które okazały się psychozami objawowymi1. Psychozy te opisane później przez innych badaczy, potwierdziły pogląd Bleulera, że ta sama symptomatologia psychopatologiczna nie może decydować o rozpoznaniu.
Wszyscy autorzy kwestionują obecnie termin otępienie wczesne (dementi praecox) jako sugerujący fatalizm przebiegu i zejścia. Choć już za czasów Kraepelina obserwowano ok. 13% wyleczeń. Bleuler zapewniał o możliwości jej wyleczenia. Należy zaznaczyć, że o objawach rozpadu jedności psychicznej pisał jeszcze przed Bleulerem Stransky używając terminu ataksja intropsychiczna (ataxia, z łaciny: a - przeczenie, taksis - greckiego - ład). Używał tego pojęcia w takim sensie jak Bleuler rozszczepienie psychiczne lub Chaslin dysocjacja albo „discordance”.
Podejście Kraepelina i Bleulera miało istotny wpływ na psychiatrię. „W najmniejszym stopniu wpłynęło na psychiatrię francuską, w której przyjęto wprawdzie termin „schizofrenia” (używa się też do dziś: dēmence prēcoce), ale jedynie dla psychoz wyróżniających się znacznym rozpadem lub niepomyślnym przebiegiem. Pozostałe przypadki noszą inne nazwy, m.in. dēlire (zespół urojeniowy, przewlekły z omamami), dēlire passinelle, katatonia, stan katatoniczno - hebefreniczny”.
W innych szkołach psychiatrycznych widoczny jest też duży wpływ Kleista1 (szereg psychoz endogennych, kwestionowane kryteria przebiegu) lub teorii „jedynej psychozy”2 Zellera3, Griesingera4.
Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.